Myślałam że nigdy nie zobaczę tego na własne oczy, a jednak. I tak mnie zatkało z wrażenia że nic nie powiedziałam, a potem mi moje dziecko uciekło w drugą stronę, pani-koszmarek się ulotnila i nie było okazji a przeżywam do tej pory. Otóż, oczy me ujrzały związanego w elastyka małego niemowlaka (tak 4/5 miesięcy), w wiazaniu a la kieszonka z rozlozonymi połami przodem do świata. Poprzeczny pas przebiegał pod pachami powyżej pępka, natomiast boczne krzyzowaly się poniżej pępka nad spojeniem łonowym, dziecko wisialo jak mucha w pajeczynie a mama oczywiście musiała je trzymać dwiema rękami żeby nie wypadło![]()