Pokaż wyniki od 1 do 20 z 1261

Wątek: Koszmarne noszenie/wożenie

Mieszany widok

  1. #1
    Chustopróchno Awatar Andzia
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Walia/ UK
    Posty
    11,021

    Domyślnie

    A później się dziwimy że tyle złych wiązań a rodzice tacy zadowoleni i dumni idą



  2. #2
    Chustomanka Awatar kura
    Dołączył
    Jun 2013
    Miejscowość
    Pociecha :)
    Posty
    1,061

    Domyślnie

    musicie mi uwierzyć na słowo, zdjęcia nie mam, bo nie umiem fotografować obcej osoby w dodatku po kryjomu.

    Widziałyście takie cudowne szelki - chodziki http://allegro.pl/szelki-do-nauki-ch...28557620.html? Na pewno widziałyście.
    A wiecie, że można zarzucić sobie uchwyt na kark i nieść w ten sposób dziecko (oczywiście przodem do świata)?

    Na taki niesamowity pomysł wpadł pewien tatuś w parku na Bemowie. Najpierw prowadził (w sumie to raczej wlókł) córeczkę, a później zawiesił sobie ja na szyi. No dobra, jedna reką podtrzymywał ją trochę w kroku, więc za bardzo nie dyndała.




  3. #3
    Chusteryczka Awatar Sowa
    Dołączył
    Mar 2014
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    1,635

    Domyślnie

    Kreatywny gość, nie ma co
    A. VI 2014

  4. #4
    Chustonoszka
    Dołączył
    Feb 2012
    Posty
    65

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kura Zobacz posta
    musicie mi uwierzyć na słowo, zdjęcia nie mam, bo nie umiem fotografować obcej osoby w dodatku po kryjomu.

    Widziałyście takie cudowne szelki - chodziki http://allegro.pl/szelki-do-nauki-ch...28557620.html? Na pewno widziałyście.
    A wiecie, że można zarzucić sobie uchwyt na kark i nieść w ten sposób dziecko (oczywiście przodem do świata)?

    Na taki niesamowity pomysł wpadł pewien tatuś w parku na Bemowie. Najpierw prowadził (w sumie to raczej wlókł) córeczkę, a później zawiesił sobie ja na szyi. No dobra, jedna reką podtrzymywał ją trochę w kroku, więc za bardzo nie dyndała.
    Tatusiowie niestety są czasem zbyt kreatywni (niektóre mamusie też, ale jakoś moje negatywne doświadczenia dotyczą bardziej tatusiów)

    a mnie się te szelki podobają tzn bardziej niż takie inne do nauki chodzenia... pomijając opcję noszenia w tym dziecka oczywiście - wydaje mi się że są lepsze od tych, które zakłada się dziecku na klatkę i trzyma z tyłu - już widziałam jak jeden Tatuś przed kościołem prowadzał córeczkę, po czym jak się potknęła to żeby nie wyrżnęła głową w ziemię ją na tych szelkach uniósł (bo zaczepy dla rodzica nie wiedzieć czemu są w pasie dziecka zamiast na ramionach, gdzie by rzeczywiście zapobiegały upadkowi, a nie zwiększały negatywne konsekwencje - chyba lepiej upaść na kolanka i ręce niż na głowę)... tu jest taka różnica, że dziecko chyba nie poleci głową? bo rodzic trzymając szelki je "usiądzie" -no nie wiem jak to opisać... w każdym razie pociągnięcie za szelki nie powoduje że głowa jest niżej niż nogi...
    sama nie stosuję żadnych, bo jestem przeciwnikiem takich wynalazków, dziecko jak się będzie miało nauczyć chodzić, to się nauczy bez szelek... a potem jak umie tak tylko trochę chodzić to jakoś nie wydaje mi się żeby te szelki które widziałam były bezpieczne i wspierające chodzenie... mam te bardziej przeze mnie krytykowane, ale nie wpadłam że można je używać do nauki chodzenia - jako takie są sprzedawane - ja kupiłam je do przypięcia dzieci do fotelika do karmienia, bo niestety moje wszystkie próbują wstawać i wychodzić
    Synek 07.01.2010, Córeczka 10.01.2012, Córeczka 21.07.2014

  5. #5
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,570

    Domyślnie

    szelki sprawdzają się też gdy dziecko nieźle chodzi i nagminnie ucieka nie zważając na niebezpieczeństwa a mama musi pchać np wózek z noworodkiem, albo sklepowy (a dziecko chce chodzić a nie siedzieć). może okrutne, nieco ale lepiej trzymać dziecko w szelkach niż zbierać spod samochodu albo poszukiwać po całym markecie.
    Damian 07.01.2005
    Maciek 07.09.2009
    Tomek 17.04.2014

    J15.01.2013 [']

    1% Maciek
    https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/profil?id=778572


    uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny






  6. #6
    Chusteryczka
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Gdanisk
    Posty
    1,753

    Domyślnie

    A ja Wam powiem że te wszystkie wisiadła czy nawet szelki to jest nic. Wiele razy już widziałam wózek w autobusie, który nie ma zaciągniętego hamulca, a dziecko jest nieprzypięte. To jest dopiero tragiczne wożenie. Jeszcze złe, ale już nie aż tak jest to że ludzie też nie wiedzą że ten wózek stawia się tyłem do kierunku jazdy, a nie np. bokiem lub przodem. Szczególnie ma to znaczenie przy noworodzie, który może z wózka wypaść przy hamowaniu.
    Maj 2014 i Marzec 2016

  7. #7
    Chustoholiczka Awatar samasia
    Dołączył
    Nov 2012
    Miejscowość
    Warszawa Jelonki
    Posty
    4,119

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mikalina Zobacz posta
    A ja Wam powiem że te wszystkie wisiadła czy nawet szelki to jest nic. Wiele razy już widziałam wózek w autobusie, który nie ma zaciągniętego hamulca, a dziecko jest nieprzypięte. To jest dopiero tragiczne wożenie. Jeszcze złe, ale już nie aż tak jest to że ludzie też nie wiedzą że ten wózek stawia się tyłem do kierunku jazdy, a nie np. bokiem lub przodem. Szczególnie ma to znaczenie przy noworodzie, który może z wózka wypaść przy hamowaniu.
    Guilty My prawie zawsze bokiem i bez hamulca, bo nie działa (wózek dostaliśmy w spadku, darowanemu koniowi...).

    A o szelkach, pamiętam, była cała dyskusja. My mamy, używałam kilka razy, sprawdziły się - na przykład przy ruchliwej ulicy, gdzie Zosia koniecznie chciała iść sama, a nie za rączkę. Za to nigdy nie zrozumiem pana (swoją drogą, też zaobserwowanego w parku na Bemowie), który prowadził tak dziecko pustą, spokojną alejką, a potem nawet po trawie.
    Ostatnio edytowane przez samasia ; 04-08-2015 o 10:53

  8. #8
    Chusteryczka
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Gdanisk
    Posty
    1,753

    Domyślnie

    No cóż . To lepiej chyba dziecko wyjąć i z nim usiąść, ale na dobrą sprawę naprawiłabym jednak ten hamulec. Jak jednak autobus zahamuje to będzie naprawdę cienko, polecą wszyscy, Ty, dziecko, wózek... My ostatnio sobie siedzieliśmy, wózek tyłem do jazdy, ale nie przy barierce, tylko w powietrzu. I autobus zahamował, a wózek leci do tyłu . Mąż zdążył złapać, ale to też nas nauczyło że w miarę możliwości (brak innych wózków) stawiamy wózek w miejscu dla inwalidy, na końcu tego boksu dla wózków. No i zawsze go trzymamy dodatkowo, bo nigdy nie wiadomo. Myślę że lepiej takich doświadczeń nie uczyć się na sobie po prostu. A co do zapinania pasów także nie w autobusie: Ja zawsze zapinam, wczoraj się spieszyłam na autobus i jakoś źle najechałam na krawężnik i wózek mi leci do przodu. Gdyby nie pasy, dziecko pewnie by wypadło. Nie kumam czemu dla noworodów nie ma żadnych zabezpieczeń.
    Maj 2014 i Marzec 2016

  9. #9
    Chustomanka Awatar damara
    Dołączył
    Aug 2014
    Miejscowość
    wrocław/bolesławiec
    Posty
    959

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mikalina Zobacz posta
    A ja Wam powiem że te wszystkie wisiadła czy nawet szelki to jest nic. Wiele razy już widziałam wózek w autobusie, który nie ma zaciągniętego hamulca, a dziecko jest nieprzypięte. To jest dopiero tragiczne wożenie. Jeszcze złe, ale już nie aż tak jest to że ludzie też nie wiedzą że ten wózek stawia się tyłem do kierunku jazdy, a nie np. bokiem lub przodem. Szczególnie ma to znaczenie przy noworodzie, który może z wózka wypaść przy hamowaniu.
    Zdradź proszę jak na miejscu inwalidy mam postawić wózek: budą do kierunku jazdy czy rączką, która opiera się o panel dla inwalidy, po Twoim opisie nie potrafię wydrukować jak jest poprawnie...

    Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka
    Ernest jest z nami od 24.02.2015

  10. #10
    Chusteryczka Awatar Mat
    Dołączył
    Jun 2012
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    2,284

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez panthera Zobacz posta
    szelki sprawdzają się też gdy dziecko nieźle chodzi i nagminnie ucieka nie zważając na niebezpieczeństwa a mama musi pchać np wózek z noworodkiem, albo sklepowy (a dziecko chce chodzić a nie siedzieć). może okrutne, nieco ale lepiej trzymać dziecko w szelkach niż zbierać spod samochodu albo poszukiwać po całym markecie.
    Zgodzę się w 100%. My mamy taki mały plecaczek ze smyczą. Bez niego nie kupiłabym biletów na basenie

    CERTYFIKOWANY instruktor masażu SHANTALA
    Doradca noszenia ClauWi®


    W:10.09.2008
    J:18.10.2012
    K:15.06.2016

  11. #11
    Chustodinozaur Awatar qqrq5
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    zachodniopomorskie
    Posty
    19,954

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mat Zobacz posta
    Zgodzę się w 100%. My mamy taki mały plecaczek ze smyczą. Bez niego nie kupiłabym biletów na basenie
    U nas to samo jak tylko mu zakladam plecak dziecko jakos sie uspokaja i sam siebie prowadzi na smyczy mowiac ze jest pieskiem
    [*] i
    Ignaś 07.04.2008 Staś 07.05.2013

    Pisze z telefonu wiec czasami brakuje mi polskich liter

  12. #12
    Chustonoszka
    Dołączył
    Feb 2012
    Posty
    65

    Domyślnie

    ja generalnie tych smyczy nie stosuję, ale był moment kiedy rozważałam tę opcję - wyjście z trójką od roku do pięć i pół to jednak czasem wyzwanie - szczególnie środkowej by się przydało trochę uwiązania czasem... ale moje dzieci są raczej grzeczne, czasem im się zdarzy wyskok, ale rzadko... w miejscach publicznych na szczęście bez większego problemu się dają ogarniać, myślałam jednak o czymś takim do plecaka właśnie, albo na nadgarstek... jednak nie wyobrażam sobie tej mojej w zastosowaniu do dziecka początkującego w chodzeniu - a na niej jest napisane że do nauki chodzenia... dla pewności też próbowałam testować i pod wpływem pociągnięcia przeze mnie dziecko leciało głową w dół...
    Synek 07.01.2010, Córeczka 10.01.2012, Córeczka 21.07.2014

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •