ostatnio na wystawie LEGO widziałam bidne dzieciątko w wisiadle przodem do świata
niosący je ojciec mało z dumy nie pęknął
mimo, że nie noszę od przeszło 4 lat, już już miałam podejść i walnąć mu kazanie ale jakoś się powstrzymałam...
żałowałam tylko, że ulotki w kieszeni nie mam