[QUOTE=Sowa;2953004

Ja widziałam ostatnio dwóch chłopców kilkuletnich (może 3-latków?) wrzuconych do JEDNOOSOBOWEJ spacerówki... Wyglądali jak dwa tobołki wrzucone tam byle jak, jeden jechał mniej więcej tak jak powinien, tyle że ściśnięty, a drugi za nim, bokiem, tak że mu nogi dyndały na zewnątrz. Matka pchała wózek wkurzona, z taką miną, że unikałam kontaktu wzrokowego, żeby się nie zdradzać ze swoim zaskoczeniem. Ale mnie zatkało konkretnie.[/QUOTE]

Wiozłam tak kiedyś ze spaceru córkę koleżanki (nieco ponad 1,5 roku) i mojego młodego (3 lata). Ona z przodu, młody za nią. Musieliśmy wyglądać bardzo, hmm, chwytająco za serce, bo starsza pani w tramwaju, siłą próbowała mi wcisnąć jakieś pokruszone ciastka "dla dzieci". Dodam, że chusta leżała pod wózkiem, ale żadne nie raczyło skorzystać, bo się chcieli w pociąg bawić.