Tak troche do tego co napisałaś.
W weekend wybraliśmy sie na Luboń Wielki i w drodze do schroniska minelismy 2 pary, jak mniemam wytrawnych turystow (stroj i wyposażenie) z dziećmi w wisiadlas. My z bratową miałyśmy dzieci w chustach na plecach. Ja minelam ich tylko z pozdrowieniem a moja bratowa (nie zaraźona tym forum a chustami) zamienila kilka zdań z tymi rodzicami także o noszeniu. Rozchodzac sie powiedziala zdanie, ktore dało mi do myślenia "każdy nosi jak lubi".
Dodam, ze ja bylam zbulwersowana widokiem dzieci w wisiadlach przodem do świata a moja bratowa skomentowala ze bardzo nienaturalnie wygladaly ...
Czy to nie jest tak, ze kazdy nosi jak lubi i wiele osób nie jesteśmy w stanie przekonać. My (noszące w chustach) mamy przekonanie o słusznosci swojego postepowanja i sposobu noszenia ale rodzice noszacy w wisiadle równiez takie mogą mieć![]()







Odpowiedz z cytatem