no więc ta mama mi wyglądała na kontaktową fajną laskę, szczególnie że mamy wspólnych znajomych i ją kojarzę odrobinę...
no jakoś mi tak głupio... mam nadzieje że nie zrobiłam wrażenia pt. jakaś nawiedzona baba mnie tu zaczepia i poucza... eh...
juz się chyba nie zdobędę na odwagę





On biedny czerwony na buzi, spać nie mógł, wiercił się. Próbowałam coś zasugerować, ale nie dało rady, a do tego to pod okiem teściowej mojej koleżanki, która nawet nam zarzuciła, że nasze dziecko bez czapki!
Odpowiedz z cytatem










