Ja tak przecież całą poprzednią spacerową wiosnę i lato spędziłam - słuchając audiobooków na słuchawkach. Bez słuchawek nie wychodziłamTeraz już nie bardzo, bo Zosia więcej interakcji z mojej strony oczekuje.
Ale ja to w ogóle gagatek jestem, bo w uszach słuchawki, a oczy utkwione cały czas w ekran - chodząc z wózkiem, grałam namiętnie w Ingressa.