Kiedyś nie było planów porodowych bo nie było alternatyw mnie się wydaje, że jak ktoś bierze doulę, to żeby poród był jak najbardziej naturalny, co nie jest oczywiste w dzisiejszych czasach...ja wszystkie porody (3) miałam sn, ale jednak pierwsze dwa z oksytocyną i zzo...więc nie do końca

surfing z dzieckiem...poraziło mnie...chyba bezpieczniej wywalić się na mech w lesie niż rypsnąć do wody...chyba że na zasadzie - jak się razem utopimy to sie dziecko nie będzie bez ojca wychowywać...zgroza!