Zawitałam wczoraj do second handu, gdzie moim oczom ukazał się piękny wisiaczek, materiał w kroku jakieś 7-8 cm szerokości nawet za 1zł bym nie wzięła, ale Pani z wózeczkiem koło mnie i owszem.
Stoję obok niej w kolejce, młody w chuście, myślę powiedzieć coś czy nie...raz kozie śmierć
Wielki uśmiech i tłumaczę, że to niezbyt zdrowe, pokazuję w chuście układ nóg i mówię, że tam się tak nie da...Pani na to "ale tego użyję jak będzie starszy", zapłaciła, wyszła i pewnie będzie nosić przodem do świata. Ot co.