Cytat Zamieszczone przez marynarka Zobacz posta
Ja ostatnio po ikei szłam z mała w wózku (zawsze zasypia w wózku), a ona przyzwyczajona do ciemności jak śpi, dodatkowo był weekend, więc ludu masakrycznie dużo Miałam akurat natkę w samochodzie to nakryłam budę wózka, żeby małej jarzeniówy po oczach nie dawały. Oczywiście córa odpłynęła do Morfeusza bardzo szybko i tak spała całe zakupy. Stoimy za kasą, podchodzi do mnie babka i się mnie pyta czy mi się dziecko pod tym ręcznikiem nie udusi. Poczułam się jak jakiś zwyrodnialec Powiedziałam, że nie, no bo to przecież bawełna, a nie jakiś tam foliowy wór czy cuś... No i szparki były... Ale się zaczęłam zastanawiać czy aby na pewno... No ale ja się pod kołdrą nie duszę raczej....

o wlasnie - tez mialam o tym pisac. Codziennie musze samochodem do przedszkola jechac, wiec mlodszy w foteliku. Czesto zdarza mi sie, ze przed odebraniem na szybko robie zakupy, wiec fotelik na wozek i do sklepu na 15min. Zawsze dziecia przykrywam tetra albo kocykiem, tak zeby swiatlo z tych jazeniowek mu po oczach nie dawalo i ludzie nie prychali na niego. Juz nie wiem ile osob to oburzylo: dziecko sie nie udusi? a ile dziecko ma, ze tak przykryte?
Litosci..mam fotelik maxi cosi, tetra wisi na tym palaku na gorze, po bokach ma totalny przewiew. Czy ja naprawde robie dziecku krzywde? Gorsze chyba jest to, ze lezy w foteliku, a nie w wozku, no ale logistycznie to ponad moje sily i w sumie niewykonalne. Zreszta to wszystko trwa bardzo krotko.