Połączyłam. Oczywiście,że kogo dziecko tego sprawa, dopóki dziecku nie dzieje się krzywda lub nie jest zaniedbywane. Są pewne granice moim zdaniem, a wszystko na ten temat napisałam w poprzednim, dość obszernym komentarzu.
Też odsyłam do komentarza mojego u góry
Nie mam się już co tu wypowiadać, bo nic nie mam do dodania. Jasne,że są chwile bezsilności i zrezygnowania, też je przeżywam, ale i tak nie potrafię nawet w takich chwilach odłożyć dziecko by płakało. Dla mnie płacz dziecka to wołanie o coś. A nawet,jeżeli płacze tylko dla tego,że coś mu się nie spodobało, to i tak chyba lepiej, żeby było tulone. Ja jak mam gorsze chwile, to lubię byc przytulona przez kogoś bliskiego![]()