Trochę OT, a może się głowa przekrzywiać? Bo zawsze się zastanawiam, nówka właściwie jestem, a jak już mała uśnie to uparcie główkę ma jakoś nie po kolei...
Z koszmarnego noszenia, widziałam szczęśliwego tatusia z dzieckiem wyglądającym na 3-4 m-ce, w wisiadle przodem do świata, podskakującego na środku ulicy w rytm głośnej muzyki podczas parady, wiecie, kolorowo, każdy przebrany i co chwilę jakieś "potworopodobne" kostiumy tu i tam...Dziecko nie wyglądało na równie szczęśliwe co tatuś...
Ja pomalu sie uodparniam na przodem do swiata i na miesieczniaki wiszace bezlwadnie jak kukielki w bjornachza duzo tego u nas. A przeciez kangury i inne....
A z wozenia, dzis - a myslalam, ze niewiele juz mnie zdziwi - widzialam cos. Wiecie, sa takie spacerowki troche jak krzeselka, zdaje sie peg perego ma takie modele, no wiec lezalo biedne dziecko na tej dolnej czesci krzeselka, czyli nierozlozone (moze tam sie nie da rozlozyc?) i raczej nie bylo zadowolone (ryczalo, tak dokladniej piszac) no i zdecydowanie jeszcze niesiedzace. Ech...
Ej. Nigdy w życiu jeszcze nie motałam, ale czy na tym obrazku nie jest przypadkiem coś nie tak?
http://allegro.pl/chusta-natibaby-tk...150378725.html