Każdy ma swój sposób i swoje podejście.
Ja tam wyjmuję z fotelika, i pakuję w chustę. I nie wyobrażam sobie jechania w pociągu z dzieckiem w foteliku takim
Co innego podjechać z dzieckiem w foteliku i skoczyć na godzinkę na zakupy, a co innego długie spacery...
http://www.terapia-ndt.waw.pl/fotelik.html
Po prostu wydaje mi się to logiczne, i mnie przekonuje, nie każę wszystkim tak uważać. Źle dociągnięta chusta także może stworzyć spustoszenie, tak samo jak kładzenie dziecka ciągle na płasko.