Na temat dzieci w wisiadlach przodem do swiata to juz sie nawet wypowiadac nie bede, bo slow i nerwow szkoda (zwlaszcza ze u nas takie widoki to codziennosc). Dla mnie najbardziej koszmarny widok jaki zapamietalam (jeszcze z czasow, kiedy nawet ciazy nie planowalam i moje rozeznanie co jest dobre dla dziecka bylo zadne- ale tak to mnie ruszylo, ze do tej pory pamietam), to dziecko (na oko 5-6mcy) w wozku sklepowym przelewajace sie przez porecze (na boki) widac bylo, ze jeszcze siedziec dobrze nie potrafi, moze w domu podparte poduszka dawalo rade, ale tak to jakas masakra szkoda mi sie zroilo dzieciatka, o widac bylo ze sie meczy okropnie