Ktosikowa, koszmarnie to wozi babka, ktora widzialam na stacji u nas. Dziecko na oko tydzien, max dwa, spacerowka (rozowa, a jakze, bo zapewne dziewczynka, no ale nie badzmy drobiazgowi), siedzisko pod katem 45 stopni. Dziecko owiniete jakas a la tetrowka wieksza, ale jednak. Az mnie sama kark zabolal.
A tego koloru sie czepnelam, bo jakos odnioslam wrazenie, ze to bylo glowne kryterium wyboru wozka.
Mnie te kubelkowe siedzenia tez nie podchodza wcale, nawet z opcja "rozkladania" czyli rotacji kubelka.