żona TEGO Jaśka
mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)
Źródłem jest opinia rechabilitantów dziecka znajomych, więc trochę słabo, ale dobrze to uzasadniają - że "kubełkowe" spacerówki wymuszają cały czas tę samą pozycję. W tych materiałowych - zwłaszcza tych rozkładanych w 2 miejscach dziecko ma możliwość siedzieć za każdym razem inaczej. Mnie przekonali.
Ale jak cały czas tę samą pozycję? To ile czasu dziecko w tym wózku spędza? Cały dzień czy jak?
nie wiem dlaczego ludzie maja takie parcie na spacerowki i jeszcze na tych malutkich telepiacych sie kolkach. Ja nadal woze w gondoli moja 7 miesieczniaczke i' wszyscy 'sie dziwia ze taka duza i w gondoli i ze nie sadzam w spacerowke jeszcze
Magda - mama Dominiczki ( 17. 09. 07) i Michałka ( 14.03.2011) i Milenki (21.08.2012)
A co to jest spacerówka kubełkowa, tak z ciekawości zapytam?
Edit: już się doszukałam w googlu. Nie wsadziłabym do tego dziecka na dłużej, niż chwila.
Ostatnio edytowane przez Anyczka ; 23-03-2013 o 23:29
Nie do końca na temat..ale moje doświadczenia z wózkamiw zasadzie pasuje do tytułu"koszmarne wożenie"
..przy pierwszym dziecku miałam aż 4 wózki,ale to dlatego,że pierwszy kupiłam dziad i rozwalił mi się przed zimą,zostałam tylko ze spacerówką,więc nią hulaj dusza po śniegu...po zimie z wózka nic nie zostało,kupiłam parasolkę...a parasolka ani dla dziecka ani dla rodzica wygodna...więc kupiłam czwarty wielki wózek staromodny(używany za 100 zł)...i okazał się strzałem w 10...wygodny,mocny i starczył na dlugo.
Teraz mądrzejsza:zaopatrzyłam drugie dziecko w tylko jeden wózek: duży staromodny,amortyzowany i zamierzam wozić w nim nawet 3 latka...żadne spacerówki,a parasolka tylko do auta(mam po pierwszym dziecku).
Syna nosiłam nieco w wisiadle,spał na rękach, w leżaczku,szybko woziłam w spacerówce,mnóstwo błędów i teraz wszystko ok...a córa...wszystko idealnie:amortyzowany wózek,spanie w łóżeczku,zero nosideł wisiadeł i od początku problemy z postawą.
Ostatnio edytowane przez arixxi ; 23-03-2013 o 22:41
No nie demonizujmy tak tych parasolek. Wszystko jest dla ludzi (i dzieci) - poza wisiadłami oczywiście. Ja mam dobrej jakości, lekką, zwrotną parasolkę na dużych (relatywnie) kołach, z wygodnym siedziskiem, zadaszeniem, ociepleniem etc., i w życiu nie zamieniłabym jej na kolumbrynę niezwrotnego, tradycyjnego wózka na paskach i czterech równych kołach. Jadzia przesiadła się na ten nasz wózek, gdy miała dobre półtora roku, i uważam go za strzał w dziesiątkę.
Uważam, że parasolka może być dobrym wózkiem, byle wozić nią rozsadnie, i nie niemowlaka oczywiście.
mnie rażą te wózko-foteliki samochodowe i długie spacery w tym czymś po parku.
osobiście wątpię
mamy niepełnosprawnego bratanka, którego kręgosłup jest szczególnie chroniony, rodzice konsultują z rehabilitantami i lekarzami w polsce, francji i niemczech każdy zakup wózka czy nosidła dla młodego
do 3 roku życia mieli używać kubełkowych, bo płaskie spacerówki źle wpływają na rozwój kręgosłupa dziecka
my pytając się lekarza czy możemy przerzucić młodego z gondolki do spacerówki też usłyszeliśmy pytanie jaka to spacerówka - i jak padła odpowiedź że kubełkowa, to była zgoda
no ale co lekarz to opinia