O, to samo mam
Przy próbach przerzucenia mojego 5-miesięczniaka na plecy wcale mi nie jest wygodniej, niż na brzuchu... Wydaje mi się, że mój kręgosłup jest bardziej przyzwyczajony do noszenia ciężaru z przodu, bo tak stopniowo następowało (począwszy od ciąży). Te skręcone szelki też mi się wrzynają. Dodatkowo kolanka dziecka wbijają mi się w żebra, a jak chcę wziąć większy oddech, to chusta się tak napręża, że wydaje mi się, że mojego synka to boli

Wygodniej od zwykłego plecaka było mi w plecaku z krzyżem, ale znów dziecko wtedy za nisko jest na plecach i nawet smoczka nie mam jak podać, gdy się zgubi.