No to się teraz pogrążę..

Tak wygląda plecak prosty w moim wykonaniu, zaznaczam od razu, że jest to już chyba piąta próba, więc wcześniej było jeszcze gorzej.












Młody też nie pomagał - wierzgał bardzo.
Męczyłam się z dociąganiem chyba z 15 minut i nie wiem, czy to już tak ma być, czy jeszcze za słabo?
W ogóle to ani trochę w tym plecaku mi nie jest wygodnie, mimo, że chusta nośna, bo z lnem. Te "szelki" uciskają mi ramiona o wiele bardziej, niż przy dowolnym wiązaniu z przodu.

Poradźcie coś