Jak wychodziłam ze Starszym gdzieś dalej to miałam dużą torbę na rączce wózka i koszyk pod spodem zwykle cały zapełniony. A tam: zapas pampersów tak na 3 dni, kilka kompletów ubrań na każdą możliwą pogodę, zabawki, jedzenie. picie, i cała masa innych rzeczy . Dodatkowo moja torebka.
Z tym wszystkim pakowałam się do autobusu
Oj ciężko było... a większość tych rzeczy mi się i tak zwykle nie przydała
A teraz do chusty mam dużą torbę i tam wszystko pakuję. Oczywiście już tyle nie potrzebuję Np. na chłodniejsze wieczory pod koniec lata brałam getry - ocieplacze. Bo to można i na rączki i na nóżki założyć a miejsca mało zajmuje. Nie wiem jak to będzie z pieluchami wielo jak gdzieś będę się dalej wybierać ale mam nadzieję, że nie tak źle. Torby nie potrafię tak założyć, żeby mi dziecka nie uciskała więc na ramieniu noszę.
Ale nie cierpię zakupów nosić. Kilka dni temu wzięłam wózek do sklepu zamiast chusty. Dużo kupiłam, nic nosić nie musiałam, ale... i tak chusty wolę i kocham mimo tej jednej wady .