Cytat Zamieszczone przez pasja
Cytat Zamieszczone przez pasja
nie znoszę uprawiania sztuki dla sztuki.
plecaka dla (niedociągniętego) plecaka.
noszenie ma być miłe i utylitarne.
a takie jest w nosidłach.
prawię herezje, ale trudno.
Cytat Zamieszczone przez kakot
a ja tam wcale nie uważam tego za herezje. Albo jest nas dwie heretyczki.
Pasja, to trzy heretyczki Tylko ja jeszcze jestem na troszkę wcześniejszym etapie, tzn. właśnie za niedługo dostanę mój pierwszy MT. Młody już prawie siedzi, jeszcze chwilę, i będę mogła go w ten MT włożyć. I wtedy, obawiam się, będzie to samo co u ciebie... Jakieś 2 miesiące temu miałam kulminację etapu buntu i oporu przeciw czasowi i wysiłkowi wkładanemu w wiązanie długiej chusty. Teraz mnie znów trafia, bo z plecaczkiem to muszę się naszarpać żeby młodego zamotać, młody się odgina, ja się męczę, a potem i tak mam luzy... I z jednej strony nie moge się doczekać tego MT, żeby tak już wreszcie móc mieć to miłe i utylitarne noszenie, bo przecież o bliskość chodzi, a nie o sztukę dla sztuki... A z drugiej, właśnie sprzedałam swoją Toskanię, i tak mi jakoś trochę żal... Kurczę, myślałam, że nie jestem typem który się przywiązuje do szmatek, chomikiem nigdy nie byłam, czego nie używam to się pozbywam, a tu zasadzka
Po namyśle stwierdzam, że to chyba jest żal na tle przemijania jako takiego, a nie na tle rozstania z chustą. Bo dopiero co Bąbel był taki malutki, wydawało się że jescze dłuuugo tego noszenia, a tu już myk i pół roku, i jak czytam takie posty jak twoje to uświadamiam sobie, że za chwilę już będzie chodził i koniec tematu chust nastąpi A noszenie jest takie fajne