dla noworodka miałam oprócz jedwabiu indio loden z ramie i jedwabiem i było przewspaniałe - miękkie, dobrze dociągające się, milusie - ponoć ślimaki o tym składzie (i chyba coś jeszcze, może jakieś nino?) równie cudne
w czasach mojego chustoszału obserwowałam jak stosik z natkowego staje się coraz bardziej didkowy, a konkretnie indiowy... Teraz, kiedy z różnych przyczyn mało chustuję, nadal 4 india (a didkowa jeszcze katja) w domu, jedno właśnie wyfrunęło, niedługo kolej drugiego, reszty przez czas dłuższy nie planuję się pozbywać, ewentualnie może coś mnie skusić na wymianę.




Odpowiedz z cytatem



przytuliłabym wszystkie
