Długo marzyłam o kobalcie-rouge. Kupiłam. Przyleciał w pt, wyleciał w pn. Jest to bardzo piękna chusta, mieni się, trudno powiedzieć jaki to kolor. Migotliwy fiolet. Wyleciał, bo jest bardzo cienki i nie było mi w nim z moim synkiem klocuszkiem wygodnie, pewnie z córką patyczkiem bym zaakceptowała, ale teraz mam mocne postanowienie, że nie trzymam chust nie dających komfortu. Niestety z Maksem czuję to tak, że chusta musi mieć grubość. Nie że jakieś ryby karaibskie od razu, ale taką umiarkowaną grubość koniecznie. Oczywiście nośność jest subiektywna. Noszę trzecie dziecko i niewiele chust równie fajnie działa na każdym typie człowieka

z bazy: 158g/m2 kr
az 215 g/m2
