że polar na nas źle działa to już wiemy. Używamy bambusowych formowanek bez papierka. Pupę myjemy wodą, czasem pod kranem, a czasem mokrą szmatką. Jak jest bardzo źle przecieram chusteczkami Lansinoh na zakończenie, bo kiedyś fajne efekty dawały, ale teraz nie pomagają. Potem wietrzymy, wietrzymy a jak już się wywietrzymy to na suchą skórę sypię zasypkę Alantan i zauważyłam, że zasypka trochę pomaga, ale też bez rewelacji. Pupa wciąż ładna, a mocz podrażania. Może jak pozbędziemy się tego grzyba w jelitach to będzie lepiej. Może ma on jakieś przełożenie na mocz... Oczywiście pieluszkę zmieniam co godzinę lub półtorej.
Muszę wyprać te wełniaki, zalanolinować i może to pomoże.