Wiesz, to nie jest tak, że zawsze jest odparzenie, wręcz - zazwyczaj go nie ma Starszego przerzuciłam na wielo jak miał jakieś 4 m-ce i nie pamiętam odparzeń, młodszy na wielo chyba od tygodnia, choć na razie tylko na dzień (na noc poczekam chyba aż trochę podrośnie, żeby mu dać jakieś chłonniejsze formowanki, bo bambusy które mam są na razie za grube na jego chudą pupinę, a siusia dużo) i odparzeń żadnych nie było. W tej chwili nie używam puli ale przewiewniejsze zalanolinowane wełniane otulacze, co też zmniejsza ryzyko odparzeń. Przed porodem zakładałam że będę próbować wielo kiedy poczuję się na siłach, a że nie używałam wielo dla noworodka i nie wiedziałam, jak nam pójdzie, to drugie założenie było takie, że jednorazówki nie gryzą
Trzymam kciuki, żeby Was odparzenia żadne nie dopadły, a odparzenia dziecka koleżanki szybko się wyleczyły i więcej nie wracały!