Ja kompletowałam pieluchy wg wzoru: miały być kwiatowe
Na początku stos nie był jednorodny, ale potem stopniowo wymieniałam pieluchy.
Używaliśmy tylko kieszonek (w początkowym okresie różnych, też formowanek bambusowych)
Ja kompletowałam pieluchy wg wzoru: miały być kwiatowe
Na początku stos nie był jednorodny, ale potem stopniowo wymieniałam pieluchy.
Używaliśmy tylko kieszonek (w początkowym okresie różnych, też formowanek bambusowych)
Ja zaczynałam od chinek. Chciałam się przekonać czy wielo są dla mnie. Potem szukałam tych najlepszych dla nas - i zrobił się niezły misz-masz pieluchowy. Małe me, Yetty, Nappime, IB, cp, ... Jednobarwne i wzorzaste. I właśnie zamówiłam pierwszy wełniaczek. Jak człowiek nie spróbuje to nie będzie wiedział co jest najlepsze, a więc eksperymentujemy. Już kolejne kuszą, ale najpierw trzeba będzie zrobić trochę remanentu...
A dzisiaj zauważyłam, że mój M. przewijając młodego wybiera pieluchy w te ciekawsze wzorki![]()
To ja się dopiszę po Twojej stronie (autorko wątku)ale tylko co do zastawy
bo choć nie mam problemu, gdy jem sama, to gdy szykuję dla większej liczby osób (edit: wystarczy, że dla siebie i męża), chcę, żeby każdy miał taki sam i żeby nie trzeba było tego szukać.
na pieluchy ten odpał się nie przenosi, bo i nie ma analogii w moim przypadku
Ostatnio edytowane przez ane-eta ; 20-02-2013 o 13:32
Mama dwóch córek: 2008, 2012
ja to miewałam różne etapy od całkowitych różności do prób zupełnego ujednolicenia kiedy myślę, że to już to i tylko to (wówczas kupuję coś nowego i to jest pieluch nr 1i zaczynam od nowa) Jedyny minus to cena za tę zabawę jest dość spora (no ale to uzależnienie już zaawansowane)
stosik pieluchowy mam dość różnorodny, bo różne pieluchy są dobre na różne okazje, inna na co dzień po domu, inna na drzemkę, inna gdy spodziewałam się, że coś grubszego będzie,inna na wyjście, inna pod ciasne spodenki, inna do szpanowania itd.
ale mam też po 2-3 sztuki z jednego rodzaju
zastawa stołowa ta "niedzielna" czyli na przyjęcia- obowiązkowo jednakowa
ta "codzienna" bardziej różnorodna co jest efektem różnych zdarzeń jakie przeszła (coś kupiliśmy, coś dostaliśmy, coś nam ktoś pożyczył i nie wiemy komu oddać, coś się jeszcze zdomu rodzinnego przypałętało itp.![]()
Ostatnio edytowane przez borussia ; 20-02-2013 o 13:10 Powód: literówka
Codziennie budzę się piękniejsza, ale dziś to już chyba przesadziłam
____________________
Pierwsza 12.2003
Druga 09.2010
ja też mam trochę chaos w pieluchach, bo chciałam różnych opcji spróbować i znaleźć coś pasującego. I teraz mam różne, ale używam głównie formowanek z otulaczami, pulowymi lub wełnianymi. Zbyt duży wybór powodował, że stałam przy przewijaku, dziecko fikało nogami, a ja myślałam. Analizowałam czy będzie może wkrótce spał - coś chłonnego, czy będzie turlał się po podłodze, więc coś wygodnego na brzuszku, czy wychodzimy, więc coś pokazowego w razie wuTeraz jest mi lepiej. Zresztą przyznam, że mój mąż nie ogarniał tego chaosu i niejednokrotnie zdarzyło mu się włożyć IB w otulacz pul, a formowankę założyć w ogóle bez otulacza. Ułatwiłam więc sobie i jemu
a jeśli chodzi o rachunki za wodę i ścieki, to u mnie w sposób widoczny wzrosły wraz z wielo. Płacę co dwa miesiące, więc widzę to na bieżąco. Więc cała ta ideologia z ekonomią, ekologią i w ogóle jak dla mnie mało realna. Nie, żebym rezygnowała z wielo, ale traktuję to raczej jak hobby na wychowawczym, niż tanie, zdrowe i dobre dla świata.
Ostatnio edytowane przez domimi ; 20-02-2013 o 13:41
A, to ja też mam OCD lekkie i też lubię mieć podobne, ale tak się nie da, bo też nie lubię jak mi się wzory powtarzają, a przy kilkunastu kieszonkach już jest problem. Za to jak je układam, to muszą leżeć pogrupowane firmami.
Mam niektóre "pojedyncze" bo kupiłam na próbę. I mnie razi że takie samotne są.
Przy Panu Tatusiu musiałam sobie odpuścić jednolitą zastawę na stole - on bierze co popadnie z szafki, mnie zęby bolą ale nie mam już siły mówić ani sama szybko wymieniać. Przy gościach obowiązkowo jednolita.