ja z opcj różne - po pierwsze z powodu, o którym pisała tytanow@, po drugie większy fun jak coś się dzieje, no i to całe wielopieluchowanie nieco tajemnicze, nowe (tak, tak, wiem, od zawsze używano szmatek na dziecięce tyłki), stosunkowo trudno dostępne, więc ciekawa byłam różnych rozwiazań. Teraz sprawdzam, co zadziała przy noworodku, odkrywam uroki zapinki snappi i prefoldów

ps. obiadowych talerzy mam dwa rodzaje - codzienny i bardzo świateczny, ale mniejszych, których używamy częściej, eh... nawet nie będę liczyć. Choć z tego powodu dziś awantura przy kolacji, bo córka zmieniła zdanie, i chciała jednak nie pomarańczowy, a zielony talerzyk No i mąż się denerwuje, bo przez rozmaite wielkosci/kształty coraz trudniej dają się układać w szafkach. Pewnie i te pieluchy, i te talerzyki, mówią o nas coś wiecej