Cześć dziewczyny...mam nadzieję, że moje pytanie nie wywoła burzy wśród zwolenniczek różnych opcji Chciałabym się jedynie poradzić jaką chustę powinnam teraz nabyć...

Amitola to była/jest moja miłość, dla mnie jest mięciutka, łatwa w dociąganiu i piękna...ale nie mam porównania z innymi. Jak pewnie same tego doświadczyłyście, w życiu każdej chustoholiczki pojawia się moment, gdy zaczyna doskwierać brak nowej chusty...i tu pojawia się pytanie...jakiej? Nie chciałabym się rozczarować, ale na lamborgini mnie nie stać Mój dzieć zaczyna coraz więcej ważyć, więc pewnie bardziej nośna by się zdała...konopie? Wełna? Len? Chodzi mi o konkretne chusty, bo pomimo przekopania forum, zielona jestem Rozważam również opcję zamiany, ale wtedy tym bardziej musiałabym nabyć jakieś cudo, bo póki co moje nie zniosłoby rozstania.

Dla jasności...póki co, sąduję, bo muszę uzbierać środki i przekonać się, czy moje maleństwo na stałe zaakceptowało noszenie (bo początki nie były łatwe) Ale ja się zakochałam w szmatach, więc chyba siłą woli przekonam dziecia...