Abstrahujac juz od niepokojace-nie niepokojace (btw, serio nie dziwi cie, ze te figurki z fontanny sa stylizowane na nagie dzieci? nie kobiety, nie cherubinki golaski, tylko dzieci?), jak Martynkowe obrazki wieja mi oprocz tego lolitkowa normalnie kiczem (tresci nie znam, nie wypowiadam sie), tak z drugiej strony Alicja z krainy czarow jest u mnie w duzym powazaniu i jakos nie zraza mnie fakt, ze Lewis Carrol ponoc mial slabosc - platoniczna - do malych dziewczynek. Byc moze kluczowym slowkiem jest tu "ponoc"