kammiku, te niewinne majteczki , toć to takie archetypiczne wyobrażenie niewinności dziecięctwa...

kompletnie mi te ilustracje nie siadły - taki jakiś niby ultrarealizm ale właśnie podróżowiony, zapastelowiony i płaski kompletnie przez to, historyjka nasza była jakaś kompletnie bezjajowa, baju baju poszli, wyszli, spostrzegli, ach, och i w ogóle - gaci oraz krocz nie spostrzegłam, jakoś w tej mojej się nie rzuciły mnie na oczy choć pewnie były.