A to moje dzieciństwo właśnie! Znam ciut inną wersję, tata mnie kiedyś tym wierszykiem zabawiał, gdy jeździliśmy pociągiem...
Miałam kilka lat, max. 5, i pamiętam do dzisiaj - teraz cieszy mojego synka
Konopnicka w tym najpiękniejszymwydaniu też się przez nasz dom przewinęła... Być moze jeszcze gdzieś pokutuje na szafie... Ale dzięki, Karusku, za podpowiedź
- nigdy bym nie wpadła, żeby dać książkę dziciom do wycinania
(z obawy przed precedensem...
), ale TO JEST TO! Z taka Konopnicką to jedyne, co można mądrego zrobić - uczyć małe dziecko wycinania!
( a młodsza akurat przyrosła do nożyczek!)
Jeśli chodzi o koszmarki, to z wielkim bólem zauważyłam, że bardzo zestarzała się również moja ulubiona w dzieciństwie Maria Kownacka"Plastusiowego pamiętnika" niemal nie da się czytać...
Szyk wyrazów, archaizmy...
No, męka!...
![]()