modrooka,
zastanawiam sie nad tym, co napisalas.
metis,
wzielam pod uwage to, co napisala silver o Izie. i na tym sie skoncentrowalam. a potem napisalam posta. i sie z nim zgadzam![]()
modrooka,
zastanawiam sie nad tym, co napisalas.
metis,
wzielam pod uwage to, co napisala silver o Izie. i na tym sie skoncentrowalam. a potem napisalam posta. i sie z nim zgadzam![]()
ja też się z nim zgadzamodnośnie do tolkiena. jeśli dziecko jest ostrożnie czytające, nie wie jeszcze, co mu się podoba, szuka, to moim zdaniem hobbit może zniechęcić.
przypomniało mi się, że czytałam kiedyś książkę, która mnie porwała, a było to chyba właśnie jakoś około trzeciej klasy podstawówki - książka była z kraju rad i bez okładki, a chodziło w niej o to, że kilkoro dzieci hodowało w inkubatorze jajka. czekając, czy i co z nich wyrośnie. strasznie mnie to kręciło, oczywiście nie pamiętam tytułu ani autora, a idę o zakład, że był kiedyś o tej książce wątek na gazetowych książkach dla dzieci i młodzieży.
no i lubiłam wojenne historie, zwłaszcza kaktusy z zielonej ulicy.
szukałam jeszcze w pamięci, silver, jakiejś ksiązki młodzieżowej z akcja w łodzi, że może lokalność Izę wkręci, ale nic mi się nie przypomina, wspomogłam się guglem i wyskoczył stary człowiek i morze...
i Lord Jim
tak, tak, tak
przeszlam sie rano do polki sentymentalnej i odswiezylam pamiec. w 3 klasie zaczytywalam sie w Ozogowskiej, Niziurskim i Bahdaju.
juz wtedy byly lekko retro, nie wiem, czy to przeszloby u mlodziezy w tak odmiennych
realiach? nie wiem, po co ja to trzymam tyle lat
edit
a Seria niefortunnych zdarzeń?
Ostatnio edytowane przez v ; 23-01-2013 o 11:34 Powód: ort
aaaaa, v, przypadkiem czy nie, ulżyłaś mi w cierpieniu.
tajemnica zielonej pieczęci przecież w mieście łodzi się rozgrywa.
n, od jakiegoś czasu myślę, czyby kaktusów sobie nie skolekcjonować znowu. i w ogóle mi brakuje moich podstawówkowych lektur.
sil, a może idźcie do biblioteki?
ja spędząłam między regałami długie godziny i właśnie wtedy sobie cos wygrzebywałam ciekawego. po okładce, opisie, kilku zdaniach. no i mozna wypożyczyć kilka, jak nie podejdzie jedna, to pozostaje kilka innych. a może jak Iza sama będzie mogła coś wybrać, to zadziała efekt przywiązania do swojego wyboru.
Ostatnio edytowane przez glo ; 23-01-2013 o 11:29 Powód: ps.
Dla mnie Ożogowska się nieco postarzała (nieszczęsna Złota Kula, w której ojciec leje dzieci). Nieśmiertelny jest Bahdaj. Uwaga czarny parasol, Kapelusz za 100 tysięcy - nadal są super.
Córki: 2004, 2005, 2007 i 2010
A z Tajemnicami to niby dziecinne, a jak jest nowa część to moja zawsze sobie miłe pół godzinki utnie. Albo pod pretekstem czytania młodszakom przeczyta.
Popieram pomysł z biblioteką. Moja jak miała 7 lat to wypożyczyła po kolei wszystkie części wróżki Amelki, czego pewnie sama bym jej w zyciu nie kupiła. I czytała toto zawzięcie sama.
Córki: 2004, 2005, 2007 i 2010
a ja bym się bała czytania na nowo w tym akurat przypadku, bo coś mnie się zdaje, ze tam jedynie słuszna wersja historii II wojny się w tle odgrywa, 3. część to była "Leśna szkoła strzelca Kaktusa".
Popieram w pełnej rozciągłości, biblio daje szansę się zanurzyć w półki i szukać, gmerać bez ograniczeń. nienawidziłam biblio szkolnej w podstawówce, która polegała na tym, ze Pani zagradzała dostęp do regałów całą sobą oraz biurkiem, na którym były "propozycje". I krótka piłka: bierzesz z "propozycji" albo spadaj. Kto wymyślił taką koncepcję, pojęcia nie mam, ale funkcjonowałam w tej bzdurze całą podstawówkę, do biblioteki w LO szłam przekonana, że ujrzę biurko tuż za drzwiami, a tu nie - można było leżeć, wisieć, siedzieć między regałami. Ileż ja znalazłam tam wspaniałości i jaka byłam w efekcie "mundra", ho ho.
Monika - mama Natalii 26.05.2008
Gloting, mojaś Ty - kaktusy z zielonej i wielka woja z czarną flagą, nie wiem ile razy to czytałam, koleżanka mnie wciągnęła, wciąz pamiętam prześmieszny dwuwiersz stamtąd: marmoladę z ciebie zrobię, posmaruję kromkę chleba podjem sobie co się zowie, podziekuję jeśli trzeba...
edit: a w temacie z obserwacji znanych 8-10 latków Baśniobór bardzo jest chwalony i Joanna Olech zachwyca (Pompon, Miziołki).
Monika - mama Natalii 26.05.2008