U nas od urodzenia otulacze FLIPY i ImseVimse S.
Wygodniejsze były IV, bo miały rzepy, które można precyzyjniej zapiąć. Miałam też kieszonkę polarkową Minkinappies, maleńkie cudo!
Do tego pojedynczy wkład, bo tera wówczas wydawała mi się taaaakaaa ogromna.![]()
FLIPy są do dziś, a IV S już pożegnaliśmy, a większy rozmiar się nie sprawdził.
Zatem... wszystko ma swoje "zady i walety".