Pieluchy wielorazowe a szpotawość kolan

[mart]

Temat już był wałkowany więc ten zamykamy.

Ja jeszcze dopiszę, co już kiedyś też pisałam. Z tego co ja wiem i co zaobserwowałam pieluchując wielo oboje moich dzieci, to nie jest tak, że pieluchy wielorazowe nie maja wad. One mogą się przyczyniać do zmian we wzorcach ruchowych dzieci, zwłaszcza u dzieci których napięcie mięśniowe odbiega od ideału.

Trzeba pilnować, by pieluchy nie był za duże, żeby nie rozpychały ud tylko krawędziami w kroku były bardziej w pachwinach, żeby dziecko na plecach w wielo nie miało wypiętego brzucha w górę a pupa nie była uniesiona nienaturalnie wysoko.

I zawsze, jeśli zauważycie, że pielucha przeszkadza dziecku w wykonaniu jakiegoś ruchu, choćby to było unoszenie nóg w górę, potrzebne za chwilę do obrotów to warto dziecku dać szansę na tę naukę, zastosować mniejsze pieluchy, na chwilę zrobić przerwę i przejść na jednorazówki lub puszczać ile się da bez pieluchy. Jak dziecko opanuje umiejętność to potem i wielo nie będzie w tym przeszkadzać. Ale w nauce może.

Sprawdziłam to na swoich dzieciach, potwierdzili znajomi fizjoterapeuci. We wszystkim trzeba zachować rozsądek i obserwować.

Tak samo trzeba popatrzeć na używanie spiochów ze stopkami - czy nie są za małe, czy dziecko ma możliwość pełnego wyprostu nogi, czy to się nie plącze za bardzo. Lepiej założyć miękkie spodenki i skarpetki (a jeszcze lepiej zostawić bose stopy). Za małe body - to samo - niepotrzebne napięcia.

To wszystko to elementy tzw. pielęgnacji. I ona ma spory wpływ na rozwój dzieci.