Ja też wysadzam na dworze. Zawsze idę z Alą w wysokie krzaczki poza plac zabaw. Do domu byśmy nie zdążyły, chociaz mieszkamy na parterze. Jak nam się zdarzy kupa to w chusteczkę i do śmietnika.
Ja też wysadzam na dworze. Zawsze idę z Alą w wysokie krzaczki poza plac zabaw. Do domu byśmy nie zdążyły, chociaz mieszkamy na parterze. Jak nam się zdarzy kupa to w chusteczkę i do śmietnika.
Ala (15.04.2007) Martyna (18.04.2011) i 2 Maluszki[*]
i ja wysadzam na trawce, pod krzaczkami. Przyznam, że dopóki dziecka nie miałam, to mnie raziło takie wysadzanie dziecuchów gdzie popadnie, ale teraz to świetnie rozumiem
Ostatnio młodej zachciało się siku pod supermarketem i musiałam ją tam wysadzić, a przechodzący obok żul osiedlowy powiedział: - Jak ona fajnie sika!
Wręcz mi się miło zrobiło...![]()
nie ma rozwiazania, dopoki nie bedzie toalet przy placach zabaw.
a swoja droga - to wlasnie - psy tez sie zalatwiaja wszedzie, to juz dla mnie siku dziecka lepsze. Ja jakos nie widzialam jeszcze u nas mam wysadzajacych bezposrednio na placu zabaw - tylko zawsze dalej, "w krzaczki". Mnie to nie razi. Potrzeba ludzka rzecz.
Dziecko to dziecko, jak musi to musi i koniec.
K. i J. 17.07.2008, W. 07.02.2013
1% KRS 0000037904 Cel szczegółowy 26513 Nowacka Katarzyna i Jakub 1% DZIĘKUJEMY!
My też niedawno ropoczęliśmy zabawy w piaskownicy i jestem zniesmaczonaOczywiście nie mam nic do mam, które starają się odejść trochę dalej, nie oczekuję, że będą pędziły do domu z dwulatkiem, któremu zachcialo się siku. Ale są mamuśki, które notorycznie wysadzają dzieci 5cm od ławki na której siedzą przy piaskownicy, albo od huśtawki
Widzę, że to u nich norma - nie muszą przerywać nawet rozmowy z inną mamą
Dodam, że mój Tymek z tych jeszcze nie chodzących, tylko raczkujacych, więc jest "bliżej" zasikanej trawki czy piachu
no w takim wypadku to chyba trzeba tylko uprzejie zwrócić uwagę mamom, że jednak parę metrów dalej wypadałoby odejść..
na moim placu zabaw takich przypadków nie zaobserwowałam, ale o zgrozo - widziałam mamy, które na tej ławeczce przy piaskownicy siedziały paląc papierosy![]()
taaa, palenie jest nagminne.
matka czworga![]()
![]()
![]()
i psa
Mam nocnik z MC- mam ze sobą do znajomych, do pociągu, w gory, do pokoju hotelowego. Genialne, płaski i te woreczki są też ekstra.
Sprawdziły mi się w pociągu, jak nie miałam gdzie siku wylac - pochłoneły siki 3 razy do siebie bez wymieniania worka.
JUlcza (16.04.2006), JAcusiowa (9.05.2008) i MAćkowa (14.12.2012) mama Magda
http://jama-jujamy.blogspot.com/
ja z tych co wysadzaja gdzie musza, bo dziecko wiele czasu nie pozostawia na zastanowienie sie gdzie by tu mu dzis toalete urzadzic, ale nie z tych, ktore wpadaja na poroniony pomysl zabierania raczkujacego dziecia na plac zabaw zasikany przez
a) psy
b) koty
c) zule osiedlowe
d) podrostki pijace wieczorami na placu piwo
e) dzieci, ktore nie wytrzymuja i puszczaja podczas zabawy
f) a dopiero na koncu dzici wysadzane przez mame 5 m od hustawki
no chyba, ze wy nie o tej samej Polsce co ja mowicie.
I wogole to zachowujecie sie jakbyscie juz o chustach nie mialy nic do powiedzenia. Sie przestaje dziwic, kiedy czytam, lub slysze, ze w PL na chusciary dziwne rzeczy mowi, a "frustratki" to najlagodniejszy epitet jaki slyszalam.
ja madzię wysadzam albo poza placem zabaw, tylko tak, żeby nie świecić golizną albo na placu ale gdzieś w kącie. nie ma szans żebym z wielkim brzuchem i ledwo odpieluchowanym malcem sikającym na spacerze min 2-3 razy miała inne rozwiązanie. a nawet gdyby były wszędzie toalety typu toi-toi to dziecka bym chyba do niej nie zaprowadziła. znam jeden (!) plac zabaw (duży i popularny) który ma w miarę porządną toaletę parkową ze sporą ilością miejsca i w miarę czystą. kupka na szczęście u nas najczęściej w domu, ale jeśli już się trafi to sprzątamy do kosza.
a co do palenia - w warszawie publiczne place zabaw od chyba czerwca są wyłączone ze strefy, w której wolno palić. za palenie grozi mandat do 500zl. nawet jeśli nie ma o tym w regulaminie placyku.
klikam tu od października 2007...mama magdalenki [07.07] i marcela [08.09]
Akademia Noszenia Dzieci - współzałożycielka i trenerka - szkolenia na doradcę noszenia w chustach i nosidłach miękkich
mnie tam nie razi taki widok. oczywiście intymność dziecka ważna i myślę, ze nie powinno się wysadzać dziecka tak, aby każdy mógł sobie popatrzeć. Ale ustronne miejsce, pod krzaczkiem, gdzieś na boku jest w sam raz. A do toi-toia w życiu nie zaprowadzilabym dziecka.
"To zadziwiające ale jesteśmy jedynymi ssakami na świecie które chcą wyrzucić swoje małe z legowiska"
(Prof. Włodzimierz Fijałkowski - twórca Polskiej Szkoły Rodzenia)
klikam tu od października 2007...mama magdalenki [07.07] i marcela [08.09]
Akademia Noszenia Dzieci - współzałożycielka i trenerka - szkolenia na doradcę noszenia w chustach i nosidłach miękkich
wspieram w rodzicielstwie
Doradczyni Noszenia ClauWi®
Doradczyni po kursie podstawowym Die Trageschule ®
To ja też, jako PIERWSZA poroniona mamuśka pytam, gdzie iść latem z 14 miesięcznym, raczkującym dzieckiem, które wpada w szał na widok piaskownicy i wychodzi z wózka? Rozumiem, że jak zacznie chodzić w wieku 18 miesięcy, to dopiero wtedy mozna?? A chodzące uż dzieci, ktore chodzą na czworaka po piaskownicy?? Bo jednak mało dzieci bawi się w piasku w pozycji stojącej. Moje dziecko po prostu więcej przebywa "blisko ziemi". Zresztą nieważne....
Ja uważam, że jak dziecko przez 5 min ciągnie mamusie za rękę i mowi, ze chce mu się siku, a mamusia jest zbyt zagadana, a potem wysadza dziecko przy ławeczce, to mnie to wpienia. A takie sytuacje często obserwuję. W innych sytuacjach jestem to w stanie zrozumieć (chyba, bo pewnie przekonam sie o tym, jak moje dziecko zacznie wołać na siku)
Prosze nie traktuj tego jako złośliwośc, bo nie o to mi chodzi. Ale co jak dziecku zachce się na środku marketu? Albo w autobusie? Pytam z ciekawości, bo jak wcześniej pisałam, jeszcze nie mam takich problemów. Jakoś nie widzę mam odsikujących dzieci na środku sklepu. Czyli jednak da się przejść te 10- 20m??
Eee, Jasminee, jasne że się da, ale w przypadku placu zabaw - co to zmienia, czy wysikam dziecko pod tym drzewkiem, czy pod tamtym?? Mój syn wytrzymuje i kilkanaście minut, a jednak nie latam jak głupia w poszukiwaniu toalety. DZiecko ma swoje prawa i oburzanie się na dziecięce siusiu pod krzaczkiem dla mnie jest tak samo dziwne jak najeżdzanie na karmienie piersią w miejscu publicznym. Ja, w przeciwieństwie do właścicieli psów, nie wychodzę na dwór po to, by wypróżnic dziecię (czy piers).
wspieram w rodzicielstwie
Doradczyni Noszenia ClauWi®
Doradczyni po kursie podstawowym Die Trageschule ®
no dobra.. to ja tez z tych co to z raczkującym dzieckiem na plac zabaw.. tyle że my piaskownice z "konikami i hustawką + trawa mamy ogrodzone i z bramka..
i ten wątek tak mi się dzisiaj wyraznie skojarzył jak Hanka (zeby nie było -chodzaca juz) - niby poza ogordzeniem ale jeszcze na placu zabaw ( pół metra od drabinek) chodziła i nagle widze że się schyla i podnosi ... wrrrr i to nie psie było zdecydowanie bo psu chusteczkami pupy raczej nikt nie wyciera..![]()
H- 28.06.2008 r., M -05.06.2001 r.
mojdom13.blogspot.com
http://http://www.chusty.info/forum/...ad.php?t=46784pieluszki wielorazowe
---> w razie zapchania skrzynki pw---> dosr@poczta.wp.pl
No może tego nie napisałam wcześniej, ale akurat na moim placu zabaw to zasadnicza różnicaSą dwa ogrodzenia - takie jakby pierścienie. W srodku jest piaskownica ze zjeżdzalniami, dookoła ławeczki, troszkę trawy (na szerokość wózka). Ogrodzenie zamykane, żeby maluchy nie wychodziły. W zewnętrznym "pierścieniu", który jest szerszy jest trawa, drzewa, huśtawki, w sporej odległości od siebie. Tam jest idealne miejsce do wysadzenia dziecka i oczywiście nie mam nic przeciwko.
Normalnie, dawno się tak nie udzielałam jak w temacie sików![]()