Strona 9 z 9 PierwszyPierwszy 123456789
Pokaż wyniki od 161 do 172 z 172

Wątek: Nocnik turystyczny - 100 pytań

  1. #161
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    daleko i blisko
    Posty
    3,021

    Domyślnie



    jeszcze nie wszystko przed nami
    K. i J. 17.07.2008, W. 07.02.2013

    1% KRS 0000037904 Cel szczegółowy 26513 Nowacka Katarzyna i Jakub 1% DZIĘKUJEMY!

  2. #162
    Chustoholiczka Awatar Agnen
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    4,411

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mamaduo Zobacz posta
    do kuwety to nie. ale na nocnik (z plastiku nocnik podkreslam, kuwety tez z plastiku) to i owszem, caly czas
    nie wiem jak tu podciagnac wysadzanie do miski. hmmmmmmmm
    Na potrzeby tej dyskusji przyjmijmy że kuwetą jest każdy pojemnik plastikowy ze żwirkiem Kanoko ma rację. Do miski = gdzie popadnie.

    W Poznaniu też nosimy!
    Doradca Akademii Noszenia
    Doradca noszenia ClauWi®

    nawróć się!


  3. #163
    Chusteryczka Awatar kajkasz1
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Chojnice
    Posty
    1,644

    Domyślnie

    Podoba mi się ta dyskusja ...

    Żeby nie było niedomówień. Podejrzewam, że żadna z nas nie jest zachwycona, że musi dziecko wysadzać w miejscach publicznych. Ja np. czuję pewien dyskomfort, ale ...
    prawie żadne odpieluchowywane dziecko nie jest w stanie wytrzymać 20 minut drogi do domu, a nie w każdym urzędzie, biurze, a już zwłaszcza w BANKU jest ustęp, nie z każdego pozwolą Wam skorzystać. Poza tym wiele z nas dopaja w trakcie zabaw maluchy (bo słońce, bo 3 godziny poza domem).
    Sorrki, ale nie zamierzam wracać 20 minut z wyjącym dzieckiem do domu (bo ono jest w trakcie najlepszej zabawy, więc komunikuje już kiedy wytrzymać mu jest bardzo trudno) po to, żeby wysiusiać je w domu i wrócić. Nie dodam, że rzadko plac zabaw jest celem sam w sobie, po drodze jeszcze zakupy itp. czynności, które wykonujemy. Miejsca w torbie nie mam, wózka już nie używam.
    Odchodzę wysiusiać daleko od placu zabaw, jak się da i jak zdążę oczywiście. Nie jestem zachwycona, ale MUSZĘ coś zrobić, żeby ulżyć maluchowi. Inaczej będę go przebierać, bo się posiusia. A zakładanie pieluchy? No sorrki, mam ją zakładać do kiedy? Ja właśnie uczę dziecko, że ma sygnalizować, a nie bagatelizować potrzebę. Więc ta pielucha jest mu zbędna.
    Przecież nasze dzieciaki nie siusiają nagminnie(pomijam matki, które mają sprawę w d... ). To krótki epizod.
    A już zakładanie, że wyrosną na dorosłych, którzy sikają pod drzewa to ...
    Stara prawda mówi, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ciekawe, co zrobią kiedyś mamy, których dziecko zawoła - "mamo, chcę siusiu, zaraz, natychmiast"???
    Kajka, żona Macieja, blogująca mama trzech synów - stary blog , nowy blog



  4. #164
    Chusteryczka Awatar Pondo
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    2,352

    Domyślnie

    Ja się zapytam bez zaczepki- bo jak to określiła jedna doświadczona mama- jestem tylko teoretykiem gawędziarzem...ale?

    Czy dopajając dziecko, będąc na spacerze około 2-3 h nie należało by zapytać, zaproponować dziecku, że może czas na siku- i mieć ten czas na odejście naprawdę daleko w krzole, bądź powrót do domu/lokalizację sedesu?? Pytam bo nie wiem, na ile można się skomunikować z 2-latkiem.

  5. #165
    Chustoholiczka Awatar Jasnie Pani :)
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Belfast
    Posty
    5,487

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Pondo Zobacz posta

    Czy dopajając dziecko, będąc na spacerze około 2-3 h nie należało by zapytać, zaproponować dziecku, że może czas na siku- i mieć ten czas na odejście naprawdę daleko w krzole, bądź powrót do domu/lokalizację sedesu?? Pytam bo nie wiem, na ile można się skomunikować z 2-latkiem.
    moj calkiem niezle komunikujacy sie ze mna 2 latek na kazde tego typu pytanie zadane w trakcie przedniej zabawy odpowie "nie". Zreszta tak samo jak odpowiada "nie" na propozycje drzemki w ciagu dnia. Potrzeby fizjologiczne nie sa dla niego zadna rozrywka, wiec po co sie nad nimi zastanawiac w czasie innej rozrywki.

    Ja naprawde juz tej dyskusji nie rozumiem. Skoro nikt tutaj nie wysadza dziecka w piaskownicy, tylko z nim dalej odchodzi to dlaczego do "opozycji" to nie dociera? Bedziemy sie klocic z braku "przygod"? Ja w sumie chetnie, ale nie o siury.

  6. #166
    Chustoholiczka Awatar pszczoła
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Toruń
    Posty
    3,950

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kam.xt Zobacz posta
    cholera nabrałam obrzydzenia do placów zabaw Chyba znowu zaczne wycierać co chwilę łapki Karinie jak upadnie w trawce na takim placu.
    Kto wie może na te które odwiedzamy tez przychodzą mamuśki wysadzające dzieci gdzie popadnie..
    psy, wiadomo, wieczorami i w nocy biegają, szczają, ale wiecie co? bardziej się trzeba obawiać moczu obcego dziecka niż psa. Pies niczym groźnym nie zarazi, kot jedynie toxo która jest bezobjawowa, a dziecko owszem, bo i jaja owsików spływają z moczem, a podobno aż 20% dzieci jest w Polsce zarazonych, czy inne pasożyty i tez dużo dzieci teraz jest nosicielami pseudomonasa..

    Dziewczyny, przesadna wyobraźnia bywa zgubna....Ilekroć przychodzę po mojego syna do przedszkola, widzę jak dzieciaki korzystają z toalety i nagminnie nie myją rąk. Idą później do sali i dotykają zabawek, którymi bawi się również mój syn. Następnie jego paluszki wędrują do buzi... Ręce mam mu odciąć? Zamknąć w domu do czasu gimnazjum? Chodzić za nim krok w krok z nawilżanymi chusteczkami?
    Jakbym tak zastanawiała się nad wszystkimi niebezpieczeństwami, osiwiałabym. Nie mówię o totalnym braku wyobraźni i zaniedbaniu higieny, ale z tym placem zabaw chyba trochę przesadzacie.


    Jaśnie Pani, Lusia jest pierworodna, więc jako niemowlę nie odwiedzała placów zabaw, nie było potrzeby....Ale gdy dzieci ma się więcej, cięzko pogodzić tak rózne potrzeby każdego z nich, np. starsze chce się bawić na placu -i w ten sposób niemowlęta trafiają do piaskownic. To nie tyle poroniony pomysł, co konieczność danej chwili.
    wspieram w rodzicielstwie

    Doradczyni Noszenia ClauWi®
    Doradczyni po kursie podstawowym Die Trageschule ®

  7. #167
    Chustoholiczka Awatar Jasnie Pani :)
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Belfast
    Posty
    5,487

    Domyślnie

    pszczola, malo tego z drugim dzieckiem tez mi łatwo pojdzie, bo u nas nie ma publicznych piaskownic, a place zabaw maja na powierzczni cos w rodzaju gumy (dla bezpieczenstwa maluchow), wiec odsikanie tam dziecka jest raczej niemozliwe, zeby to zrobic musisz wyjsc za ogrodzenie. Takie proste, a juz ucielo by calutenki ten topic.

  8. #168
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    daleko i blisko
    Posty
    3,021

    Domyślnie

    ano wlasnie chybaby nie ucielo, gdyz sa tu przeciwniczki wysadzania pod krzaczkiem dalej od placu zabaw
    i stad ten caly ambaras
    K. i J. 17.07.2008, W. 07.02.2013

    1% KRS 0000037904 Cel szczegółowy 26513 Nowacka Katarzyna i Jakub 1% DZIĘKUJEMY!

  9. #169
    Chustoholiczka Awatar erithacus
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Tczew
    Posty
    3,315

    Domyślnie

    O rany, ale farsa.
    Dobrze, że wyjeżdżam
    Pod namiot. I będę sikać z dzieciakiem gdzie się tylko da. A co!






    Czasem mnie nie ma. Można mnie złapać na maila: [mój nick z forum] @ tlen.pl


  10. #170
    Chusteryczka Awatar kajkasz1
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Chojnice
    Posty
    1,644

    Domyślnie

    Ja tylko dodam, że największa frajdą dla starszaka i dla młodszego było podlewanie roślinek u babci w ogródku. I chybva dlatego, że to było CIEKAWE i zabawne moje chłopaki tak szybko opanowały tą umiejętność.

    Oczywiście, że dopajając dziecko liczę się, że za chwilę moje dziecko zrobi siusiu. Ale ta chwila to często przedział półgodzinny. Mam stać kilometr od wszystkiego czy pomykać specjalnie do domu, mimo, że czekają mnie np. zakupy? Ja niestety jak wychodzę z domu z dzieciakami to często nie ma mnie kilka godzin (przez kilka rozumiem od 3 wzwyż). Jak się da to szukam, szukam i czasami znajduję toaletę. Ale czasami po prostu jest za późno.

    I jeszcze raz sprostuję - żadna z wypowiadających się tutaj mam nie napisała, że wysadza swoje dziecko w piaskownicy lub w bezpośrednim sąsiedztwie placu zabaw. Z moich obserwacji wynika, że z popłochem w oczach mamy cwałują z dzieckiem na rękach jak najdalej się da.
    Kajka, żona Macieja, blogująca mama trzech synów - stary blog , nowy blog



  11. #171

    Domyślnie

    Dziś trzy razy nasikaliśmy ze Stasiem (to znaczy on sikał, a ja go do tego haniebnie namawiałam) w Parku Żeromskiego!
    Tam jest guma, ale jest też duuuży teren zielony.
    Jest tez WC, ale nie mam nawet ochoty dotykać klamki.

  12. #172
    Chustomanka
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Katowice
    Posty
    1,086

    Domyślnie

    Odświeżam temat: coś się zmieniło? pojawiło na rynku?
    Jak sobie radzicie na takim np. całodniowym wypadzie gdzieś do parku, gdzieś w górki...?

    Nie wyobrażam sobie posadzić półrocznego dziecka na nakładce w publicznej toalecie ani chodzić na takie spacery z nocnikiem, a Milenka już bardzo przywyczajona do nocnika, nawet czasem widać, że trzyma siuśki aż na nocnik nie siądzie. Więc szukam rozwiązania jakiegoś


    edit: Już doczytałam o tych nocnikach mothercare i Tommee Tippee - tak więc zmieniam moje pytanie, można je gdzieś w Polsce dostać?
    Ostatnio edytowane przez sunflower ; 28-03-2010 o 13:59
    [IMG]http://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/w/wuer2yjh0.png[/IMG]

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •