Mi jeszcze do głowy przyszły Krecik i Boże Narodzenie, coś było odnośnie Cecylki Knedelek, jeszcze Tajemnica Bożego Narodzenia Gaardnera - ale czytałam o niej niezbyt pochlebne opinie - ona jakby takim kalendarzem adwentowym jest tak jak ta najnowsza książka z Zakamarków, no i od jakiegoś czasu próbuję sobie przypomnieć książkę mojego dzieciństwa - taką czerwoną bodajże, która też w tej konwencji była utrzymana.