Mój to nawet nosić zaczął, jak się młody na plecy w nosidle przestawił i przypominało to chodzenie z plecakiem, a nie takim czymś na przedzie. Chwalił sobie takie spacery, bo nerki mu miło grzało. Sęk w tym, że buntuje mi się na noszenie noworodkaale i tak go spacyfikuję, tylko chciałam możliwie bezkonfliktowo to załatwić.






Odpowiedz z cytatem
po raz pierwszy widzę takie zestawienie. Na punkcie kształtu główki mam jazdę od urodzenia małego, który to ma łepetynkę pięknie ukształtowaną



