abstrahujac czy sa oni czlonkami kółka strzeleckiego czy też lubią sobie postrzelać do przechodniów to robienie zdjec z lufą w ręku i dzieckiem na plecach jest dziwne.
absolutnie masz rację
a jeśli chodzi o zabawy w strzelanie to ja też tak miałam póki mój syn był mały. Pistoletu nigdy nie kupiliśmy, ale są patyki, kredki ba! nawet spinacze do bielizny służą do strzelania polecam "dzikie serce"
Jak dla mnie sesja okropna. Mimo tego, że na konkurs i generalnie chyba miała być żartem. Jak dla mnie okazała się bardzo słabym zartem. Ale ja to ogólnie przeciwniczka wszelkiej broni jestem.