Syn mój starszy w zasadzie NIGDY nie dał się posadzić na nocnik. NIGDY - do dnia, w którym się odpieluchował. zrobił to sam, w JEDEN dzień.
dłuuuuuugo nam kazał czekać, ale jak zrobił, to porządnie, a my zrobiliśmy
Młodszy, to zupełnie inna bajka
od jakiegoś czasu przychodzi informować, że szykuje się grubsza sprawa i wydusza z siebie pokaźne kupsko do nocnika. btw, uważam to za lekki koszmarek. Starszy do nocnika tylko siusia i to czyszczenia nie jest takie koszmarne
wydaje mi się, że CIERPLIWOŚĆ i czekanie na dziecko, to jedyna słuszna opcja. nie na darmo tyle się mówi o wpływie treningu czystości na człowieka![]()