Cytat Zamieszczone przez sylvetta Zobacz posta
Dzis mój kryzys sie rozprzestrzenił na wszystkie sfery mego zycia...
Siada mi psychika. Wiem, ze to nie ten wątek, wiec dodam , ze sie dalej wielopieluchujemy, bo w dni takie jak dzis to nawet składanie, odplamianie, zakładanie,zdejmowanieco godzine jest lepsze niz myslenie
Ah... <przytulam> niestety każdy ma takie dni. Ja sobie wtedy myślę o tym wszystkim co mam - zdrowe, uśmiechnięte dziecko (choć nierzadko daje popalić), kochającego męża, pracę itp. Wtedy łatwiej przetrwać. A jutro z pewnością będzie lepsze U mnie początek też był trudny i w sumie chociaż dziecko było słodkie, malusie itp. to nie chciałabym cofnąć czasu. Kryzysów różnego rodzaju miałam chyba z milion. Szczególnie w jednym tygodniu, kiedy to w ciągu 5 dni spałam łącznie 6 godzin. Nie sądziłam, że można tak funkcjonować ale człowiek jest w stanie wiele znieść. To moje pierwsze dziecko i ciąża była ciężka (zagrożenie przedwczesnym porodem, infekcja, ciążowa depresja i inne takie), poród zakończony cesarką (zagrażająca zamartwica wewnątrzmaciczna) ale wszystko wyszło na prostą. Ciężkie dni mają to do siebie, że mijają i tego się trzeba trzymać. Pozdrawiam i życzę dużo siły!!