Ja mam kryzys w ogole nie tylko pieluszkowy...Bo od 10 rano jestem w pracy, przyszlam po 18, pracowalam w domu, polozylam dzieci spac i jeszcze nadal mnie czeka praca, chociaz sobie zrobilam przerwe na ogladanie chust na forum... i konca nie widac.
Ja mam kryzys w ogole nie tylko pieluszkowy...Bo od 10 rano jestem w pracy, przyszlam po 18, pracowalam w domu, polozylam dzieci spac i jeszcze nadal mnie czeka praca, chociaz sobie zrobilam przerwe na ogladanie chust na forum... i konca nie widac.
ja bym obstawiała również: a) obcieranie pachwin przez materiał PUL (może spróbuj przejść na wełnę lub otulacze z mikropolarem w środku? w ciepłe dni PUL może podrażniać spocone ciało); b) za mały rozmiar zapięcia napek (może warto rozpiąć bardziej? przy za ciasnym zapięciu siusiak jest „przyklejony” i może odparzać się od spodu)
takie luźne refleksje, nie wiem, czy pomogą...
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają
Dzięki dziewczyny, od jutra walczymy dalej,w weekend byłam na wsi u mamy więc wzięłam pampkiale pachwinki dalej czerwone,wiec tu problem musi być gdzieś indziej chyba...
Dziękuję za wszystkie radyi proszę o więcej
![]()
Wysłane z mojego C6603 przy użyciu Tapatalka
A wycierasz dobrze pachwinki przed założeniem pieluszki? Może to tu jest problem?
Młody miał zawsze odparzenia, jak szły zęby. Ząb wyszedł i problem znikałI tak za każdym razem. Aczkolwiek odparzenia miał bez względu na to, co miał na pupie - były i w pampkach, i w wielo.
Tak,wycieram,tzn.myje wodą z szarym mydełko i do sucha delikatnie. Ząbek już przebił dziąsełko wiec może niedługo przejdzie![]()
Wysłane z mojego C6603 przy użyciu Tapatalka
dziewczyny ręce mi już opadają...![]()
Lila skończyła 9 miesięcy i nie wiem czy to przez te upały i przez to że więcej pije ale pieluchy zaczęły mi przeciekać. Dosłownie każda. Wszystko zasikane. W nocy budzi się przynajmniej 4 razy.
Jakich wkładów używacie? U nas takie standardowe (chyba mikrofibra) i kilka węglowo-bambusowych (troche lepsze). Na noc zakładam po 3-4 wkłady do środka. Tyłek wielki a efekty mizerne.
A i używamy tylko kieszonek, może to też ma wpływ?
A może zęby?
Heh, tinuviel, hasło "zęby" to chyba jest wytłumaczenie każdego problemu pieluchowego.
malila, podejrzewam, że pieluchy masz zatłuszczone skoro tak epicko ciekną, albo ta mikrofibra niewiele warta. Może lepiej zainwestować w formowanki, flipa i bambusowe wkłady na noc przynajmniej? Ja bym w życiu nie odważyła się założyć synkowi kieszonki na noc. Tylko formowanki napakowane grubymi wkładami. Na to flip. Nigdy nic nie wyciekło.![]()
Artur 2013, Aurelia 2015, Laura 2020, Olimpia 2022.
Mnie tez dopadł kryzys. Pieluchuje juz rok, miewalam chwile zwątpienie, ale teraz mnie odpadło na seriośmierdzą mi te pieluchy. Kończy sie lato i trzeba wrócić do suszenia w domu i śmierdzi. Nie wiem, czy zapomniałam, czy te pieluchy takie zasilane sie zrobiły? Kwaskuje, gotuje i trzecie pranie leci bez proszku. Jeśli nie będzie poprawy to słowo daje, rzucam to w cholerę. Do tego wszystko przesikane. Przy trójce dzieci i pracy naprawdę nie mam jak zmieniać pieluch co pół godziny. Moze półtoraroczne dziecko juz tak sika, ze wielo nie dają rady? Nocnika młoda nie kupuje nic a nic. Pielucha chociaż 2 godziny powinna wytrzymać. Przetestowalam chyba wszystkie opcje. Albo kuper wielki jak szafa albo gacie mokre po 45 minutach. Wrrrrrrr! Jestem zla!
Ufff. Troche mi lepiej jak wyrzucilam to z siebie. Pieluchy po stripingu mieciutkie jak kaczuszka, nawet lollipop, ktora po drugim praniu juz miala gladkosc papieru sciernego. No i nie smierdza! Moze nie bedzie tak zle. Najwyzej na wyjscia bedzie jedno...
No i znowu okazalo się, ze przyczyna wszystkich problemow z pieluchami są ZĘBY. Wyszły czwórki i pieluchy znowu trzymają. Niech żyją wielorazówki!!!
Oj a myslalam ze po roku pieluchowania kryzysy juz nie nachodzą... U nas tez ząbkowanie ale to dopiero jedynki i na szczęście na peluchowanie nie wplywaja... Dobrze ze juz sytuacja opanowana u Was. Pozdrawiam
Pranie jest ponad siły? Ciekawe jakbyśmy wyglądały 30 lat temu, jakby nasze matki stwierdziły że nie dają radę prać naszych pieluch, one mogły a my nie, dla naszej wygody poświęca się zdrowie dziecka? Można się wkurzyć, że przeciekaja, można sobie pomarudzić, można sobie zrobić wakacje od pieluch na jakiś czas, ale odpuścić bo mi wygodniej? Bo nie mam siły załadować pralki, albo przebrać dziecko 10 razy dziennie? To jak bedzie marudziło przy jedzeniu też nie będziesz go karmić? Wybacz ale lenistwa to ja nie rozumiem, musiałamsię wygadać![]()
Dla mnie? Pranie ponad siły? ...nie wiem bo nie pralam. Wrzucic do pralki co za problem. Moze troche z miejscem do suszenia bo generalnie nie mogę sie odprać ze wzdgledu na pogode i ilosc miejsca do suszenia. Moja mama raczej średnio wspomina pranie pieluch, gotowanie i suszenie. Raczej ma podejscie ze wszystko mozna robić jak się chce ale nic na siłe. Skoro są jednorazówki to można ułatwic sobie życie. Ona tego nie miała. Są sprawy ktore muszę (jak wspomniane karmienie) oraz takie które moge sobie ułatwić...
Najechanie na mnie na bank mnie nie zmotywuje
Wszystko jest dla ludzi ale nie wszystko dla wszystkich.
Moim zdaniem kwestia priorytetów. Jak nie ma się dziecka o wrażliwej skórze, i na własne oczy nie zobaczy się ile chemia z pampersów potrafi wyrządzić dziecku krzywdy, to nie zawsze da się zmotywować. Do niektórych przemawia też skład jednorazówek. Ale myślę,że zupełnie inne ma się podejście (i o wiele łatwiej jest odpuścić) kiedy dziecko ma skórę normalną, i po pampersach pupcia nadal śliczna, więc o co w ogóle chodzi, jaka szkodliwość? Pomijając okresy upałów, bo chyba nie da się nie zauważyć zagotowanej pupy malucha.
'12 Norbi86 > 66 kg !!!
'Masz w sobie coś, co możesz pokazać tylko wybranym.'
Melodi na pewno masz rację.
Troche tez usprawiedliwiam się we wlasnym sumieniu ze mając high need baby chwilami rzeczywistośc mnie przerasta.