kurczaki, no nie wiem jak przeliczać i kalkulacji tu nie zrobię…ale faktem jest, że jedyną zmianą w porównaniu do wcześniejszego trybu życia, jaką zanotowałam w ostatnim kwartale, było przejście na wielo. nie widzę żadnych innych przyczyn tego gigantycznego rachunku za wodę.
ja przed praniem nastawiam pieluchy na samo płukanie, potem dorzucam ciuchy + płyn i NP i wstawiam pranie. do tego stripping, zapieranie… sporo tej wody idzie na pieluchy IMO
Megi, myślałam o tetrze ale mój sikacz już duży jest i musiałabym ją zmieniać co 30 min. a przy moim chodzącym dziecku każda zmiana pieluchy to wielka walka o utrzymanie go w statycznej pozycji przez kilkanaście sekund, chyba nie dałabym rady.