Wiecie, tak się dziś zaczęłam zastanawiać....
Suszę pieluszki na dworze. Teraz nie mam słońca za domem, ale mam wiatę, pod którą są linki i wolę takie suszenie, niż cała wilgoć w domu![]()
Są informacje o tym, żeby nie prać wyżej niż 60 st. A znalazł ktoś coś na temat tego, czy w drugą stronę temperatura szkodzi pulowi?
Dziś rano zdjęłam suchą pościel i powiesiłam przy -5st. pieluszki. Parujące na mrozie zaczęły kostnieć a ja zaczęłam myśleć, czy im się coś stanie.
Macie w tym względzie doświadczenie? Coś się może zadziać?