ja własnie dzis odebrałam małe opakowanie tych pieluszek coby się przekonac, cóż to za cudo. No i skład jaki znalazłam na opakowaniu: zielona herbata, nietkane materiały, rozpuszczona celuloza, papier jedwabny, warstwa superchłonna, tkanina elastyczna, warstwa oddychająca. To wszystko z opakowania w temacie składu
Producent: Longyan Kejia Tea Industry Co., Ltd pod kontrolą Greenty Co., Ltd Nowa Zelandia. Przy kodzie kreskowym czarno-biały znaczek "ecological healthy", poza tym nigdzie faktycznie nie ma wyraźnej informacji że produkt eko czy coś w tym stylu.
Pani w sklepie nie potwierdziła "ekologiczności" produktu, ponieważ jak zaznaczyła - podobnie jak większość jednorazówek - nie jest on w pełni biodegradalny ale z drugiej strony maja one być lepsza i zdrowszą (czyt. mniej chemiczną) alternatywa dla komercyjnych marek jednorazówek ogólnodostępnych.
Echhh, sama nie wiem co o tym myśleć... z tego co widzę jul udało sie dotrzeć do tego mocno zakamuflowanego składu, którego raczej nie ma na opakowaniu, ale dlaczego nie ma?
Pomijając dziwwaczne slogany reklamowe - czy te pieluszki są lepsze np. od jednorazówek rossmannowskich? Na prawdę mam dylemat, próbuję znaleźć jakąś rozsądną alternatywe dla tych nieszczęsnych pampersów (zarówno jakość jak i cena) i jak na razie nie wiele z tego wychodzi. Wiem, wiem, wielo... planuję ale nie od początku (no cóż, nie ukrywam, że jednak jakaś tam moja wygoda, poza tym brak warunków do suszenia tego wszystkiego zimą). A poza wielo? któraś z Was znalazła "zloty środek" ?