Ok to tak spróbuję, a czy macie jakiś system na to, żeby dzieciaczek prosto się tam usadowił na plecach? Dodam jeszcze, że wrzucam Małą na plecy w tobołku.
Dziś mały sukces - po zdjęciu Małej z pleców nie miała śladu na szyjce po chuście; pomogło dociągnięcie całego pasa, a nie samej krawędzi na początek i co więcej - dociągnęłam tak, że Mała siedziała prostoale martwi mnie inna rzecz: bolą mnie strasznie ramiona - chusta jakby się w nie wrzyna, a przecież nie powinna... pewnie coś źle zawiązałam jednak...?
A jak długo nosiłaś, ile ma córa (kilo zwłaszcza) i w co motasz?
Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)
Mnie w normalnie związany plecaku też bolą ramiona. Muszę krzyzowac
" poły przed pociągnięciem ich do tylu.
Madzik 2012 - Grzybeczek potocznie zwany Armagedonem
Kacper 2016 - Paskud
Maksymilina 2019 - Gustlik
Ania ma prawie 7 m-cy i waży jakieś 8 kg -może więcej, dowiem się, jak pójdziemy za jakieś 2 tyg. na szczepienie.
Noszę w chuście storchenwiege tkanej oczywiście, może zacznę w Lanie, którą ostatnio nabyłamWczoraj jeszcze spróbowałam rozłożyć na ramionach chustę w ten sposób, żeby materiał był szerzej i nie skręcać go od samych ramion, tylko troszkę niżej i było tak w miarę...
Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)