Ja nie specjalistka, ale tak mnie nauczylii się sprawdza - wkładanie na plecy tylko z tobołka, i to dobrze przygotowanego - wtedy po wrzuceniu dziecka na plecy niewiele jest do roboty, a mały wiercioch dość dobrze ujarzmiony.
Ja nie specjalistka, ale tak mnie nauczylii się sprawdza - wkładanie na plecy tylko z tobołka, i to dobrze przygotowanego - wtedy po wrzuceniu dziecka na plecy niewiele jest do roboty, a mały wiercioch dość dobrze ujarzmiony.