Basiu, przyznam, że ja też nigdy nie zawsze byłam do końca zadowolona z tego na jakiej wysokości mi wychodził kangurek - idealnie wychodził, kiedy wiązałam "na śpiocha" (czyli kiedy Mały usnął np. przy piersi, a następnie go ułożyłam na sobie i wiązałam na nim kangurka. i do dziś mi wychodzi i też idealniesprawdzałam w ubiegły weekend
) oraz wtedy kiedy Mały był akurat współpracujący. Jeśli się awanturował, wyrywał, wiercił, kręcił - jakoś w trakcie go unosiłam za wysoko i kończyłam też za wysoko
Oraz jeśli za bardzo pracowałam ramionami przy wiązaniu.
A! i jeszcze kiedy za dokładnie korygowałam nogę w trakcie wiązania
Ale - tak jak Basinda - i ja polecę Ci plecakowanie. Za to absolutnie nie polecę Ci żadnego nosidła póki Twoje dziecko nie zacznie samodzielnie siadać, ale plecak prosty -
Ja noszę Małego na plecach od czterech miesięcy i dobrze nam z tym bardzo![]()