W zwiazku z tym, że przez 1,5 roku napisałam 99 postów postanowiłam, że w tym, setnym, się z Wami przywitam.

Witajcie zatem dziewczęta i chłopaki

Dzięki mojej przyjaciółce z Wrocławia (gdzie mieszkałam przez naście lat) po urodzeniu Zuzi dowiedziałam się o chustach i firmie natibaby. Zainteresowana zaczełam zgłębiać temat i wpadłam... Kocham chusty szalenie. Stan zaspokojenia (mocno ograniczony rodzinnym budżetem) osiągnełam. Nasz stosik liczy 2 szt.
Xele girasola i indio biało-czarne. Mamy tez pouch.
Tata nosi a jakże. I dumna jestem z Niego bardzo

Zuzkę wciąż karmię piersią choć przez 3y miesiące o to walczyłam jak lwica a znikąd pomocy...
M. już zwątpił ale się udało

Dodam jeszcze, że badzo ale to bardzo "nie lubię" wisiadeł
a jak Ktoś nosi przodem to dla mnie wyrodnym rodzicem...

To tak w skrócie o mnie. Mam nadzieję, że poznamy się bliżej

ps. jeśli mogę to chciałam przyznać się do zauroczenia Sylvettą. Jakże ja czekałam na Jej rozwiązanie...
Może dlatego, że pochodzę z lubelskiego