Nieźle
O, i ja mam podobne obserwacje jak Sol, że jak mam lenia, to młody też. To samo było z Laurą. Więcbezpieluszkowość wymaga zdecydowanie rodzica i współpracy otoczenia (niani, babci, taty)
U nas w powietrzy sikanie było ok, co było super - bezcenne miny pań, jak młodego gdzieś pod krzaczkiem wysikiwałam...No ale już minęło.
Acha, w sumie ja nie zostałam nigdy bezpieluszkowa całkiem. Z Laurą miałam zapędy, ale w sumie było pieluszkowo. Ona pięknie kupkała na nocnik zawsze. Bruno - lepiej sika niż kupka.