co do płynu zmiekczajacego to czesto uzywam, bo mam bardzo twarda wode i bawelniane po wysuszeniu sa sztywne jak nie wiem co.

welniane piore w plynie do welny, ktory zawiera lanoline. nie stosuje im kuracji lanolinowej, bo nie widze potrzeby, sa i tak bardzo miekki. na pewno ok bedzie tez plyn do tkanin delikatnych.

pralam zawsze w pralce bez wirowania.

lanolinowanie w praktyce wyglada tak:bierzemy gar, nalewamy letniej wody, rozpuszczamy lanolinę (jesli to preparat o nazwie kuracja lanolinowa to trzeba go do chusty wziąć połowe mniej niż do lanolinowania otulaczy). wsadzamy do gara element przeznaczony do lanolinowania i wolniutko podgrzewamy. dorpowadzamy do zagotowania, mozna chwilę pogotować i odstawiamy gar do wystygnięcia w temperaturze pokojowej. po kilku godzinach (4-6) płukamy w letniej wodzie, odsączamy w ręczniku. i koniec

robicie to tak samo?